Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1358

Ta strona została skorygowana.

żenia, zastanawiam się nad tem, com widział, i co się przytrafiło w czasie pochodu tego orszaku łowieckiego, wszystko wlewa we mnie przekonanie, że syn pani Bastien czuje nieubłaganą nienawiść... ku młodemu margrabiemu de Pont-Brillant“.
Marja zdziwiona trafnością tego spostrzeżenia, które scena, jaka miała miejsce w lesie, potwierdziła jeszcze, zadrżała na to wspomnienie, odnawiające całą jej trwogę; zakrywszy twarz rękoma, głośno prawie łkać zaczęła.
— Mój Boże! co pani jest? — zawołał doktór.
— Ah! — odpowiedziała z drżeniem — niestety, wszystko to aż nazbyt jest prawdą.
— Jakto! Fryderyk czuje nienawiść?
— Tak jest — rzekła Marja stłumionym głosem — nieubłaganą nienawiść!
Poczem uderzona przenikliwością przyjaciela doktora, pani Bastien czytała z wzrastającem zajęciem:
„Przypuszczając tę nienawiść, nie starałem się jeszcze odkryć jej powodów, ażeby tego dopiąć, trzebaby ustawicznie być w towarzystwie tego biednego chłopca; wtedy skutkiem cierpliwości, badania, przenikliwości, możnaby zapewne odkryć tę tajemnicę, a odkrycie to jest nieodzowne dla wyleczenia Fryderyka.
„Nie znając tej tajemnicy, pytałem siebie, czy ta nienawiść jest ciągłą, niezmienną, czy może pociągnąć za sobą jakie niebezpieczne skutki, lub też czy jest ona tylko uczuciem przemijającem?
„Baczne rozpatrzenie się w rysach Fryderyka, które najdokładniej zachowałem w pamięci, wydatność jego czoła, zarys brwi, obwód brody, przekonywują mnie, że niema charakteru śmielszego, uporczywszego, niż charakter syna pani Bastien.
„Przyjmując to przekonanie, że nieubłagana nienawiść głęboko ju jest zakorzeniona w sercu Fryderyka, pytałem siebie najprzód, skutkiem jakiej to pozornej sprzeczności