Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/483

Ta strona została skorygowana.
XVI.

Usiadłszy obok panny de Beaumesnil, margrabia rzekł do niej z uśmiechem:
— Więc teraz już się mnie pani nie obawia?
— Ah! panie — odpowiedziała Ernestyna — uradowana jestem tą sposobnością, która, mi pozwala złożyć panu moje podziękowanie.
— Za moje milczenie?... Już ono wieloktrotnie zostało doświadczone; uspokój się, pani; daję pani słowo, że się nikt nie dowiedział, i nigdy nie dowie, żem panią spotkał u tej najzacniejszej, najlepszej panienki.
— Nieprawdaż, panie? A jeżeli znam Hermanję to panu tylko jestem winna.
— Mnie?
— Przypomina pan sobie, kiedyś mi pewnego dnia, wobec panny Heleny, powiedział owe zasmucające, ale niestety! prawdziwe słowa?
— Biedne dziecię! widziałem pani wstręt do mnie, a nie mogłem rozmówić się z tobą bez świadków. Jednak, kiedym z drugiej strony czuwał nad panią, musiałem czemkolwiek otworzyć ci oczy na wszystkie pochlebstwa, którym pozwoliłaś się uwieść i których mogłaś paść ofiarą!
— Tak jest! słowa pańskie otworzyły mi rzeczywiście oczy; spostrzegłam, że mnie zdradzono, że bliską już byłam dania zupełnej wiary tym kłamliwym pochlebstwom; wtedy powzięłam rozpaczliwy zamiar; ażeby poznać praw-