Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/87

Ta strona została skorygowana.

— Nie jest to dla mnie trudne, pani hrabino; racz pani tylko powiedzieć mi gdzie znajdę wszystko, czego pani potrzebuje...
— Tam na stole, przy fortepianie; ale musisz pani także być tak łaskawą i zapalić jednę świecę woskową, ta lampa jest zbyt ciemna. Ale, doprawdy, ja nadużywam pani dobroci — dodała pani de Beaumesnil, gdy tymczasem jej córka skwapliwie zapaliła świecę i przyniosła do łóżka przybory piśmienne.
Hrabina wzięła arkusz papieru listowego, położyła go na małym pulpiciku, spoczywającym na jej kolanach, i odebrała pióro z jednej ręki Herminji, która trzymała w drugiej zapaloną świecę.
Pani de Beaumesnil chciała nakreślić kilka wyrazów, lecz osłabione oczy i wycieńczone siły nie dozwoliły jej dalej pisać, pióro wypadło z jej wątłych palców. Wtedy, upadłszy na poduszki, hrabina rzekła z westchnieniem i gorzkim uśmiechem:
— Zbyt ufałam moim siłom, muszę przyjąć pomoc, którą mi pani raczyłaś łaskawie ofiarować.
— Pani hrabina już tak dawno przykuta jest do łóżka, że mała słabość nie powinna pani bynajmniej dziwić — odpowiedziała Herminja, która czuła rzeczywistą potrzebę uspokojenia i siebie i pani de Beaumesnil.
— Ma pani słuszność, szaleństwem było z mojej strony chcieć dzisiaj coś pisać. Jeżeli więc pani pozwoli, będę dyktowała.
Ponieważ Herminja ze skromności pozostała w kapeluszu, przeto hrabina, której ten kapelusz poczęści zasłaniał twarz jej córki, rzekła z pewną nieśmiałością:
— Czybyś pani nie zdjęła kapelusza? zdaje mi się, że byłoby pani wygodniej pisać.
Herminja uczyniła zadość temu «wezwaniu, a hrabina, która oka z niej nie spuściła, mogła teraz z macierzyńską dumą uwielbiać to zachwycające oblicze, otoczone długiemi puklami włosów.