Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/140

Ta strona została skorygowana.
XXXI.
PIERWSZA MIŁOŚĆ.

Rudolf, widując codziennie Sarę, zakochał się w niej do szaleństwa. Wkrótce i ona wyznała mu, że go kocha wzajemnie, choć przewiduje, jak bolesne ta miłość gotuje jej zgryzoty i cierpienia... Nigdy im się nie zaśmieje wspólne szczęście... Kiedy brat i siostra dostrzegli, że miłość Rudolfa doszła do najwyższego napięcia, wspomnieli Polidoriemu o konieczności zawarcia małżeństwa. Pierwszy dał się z tem słyszeć Tom... — Sara kocha księcia, ale przekłada śmierć nad zniewagę; jeśli Rudolf nie może się ożenić, ona musi wyjechać. — Polidori bardzo dobrze zrozumiał powody cnotliwych skrupułów Sary.
Po dojrzałym namyśle postanowił służyć widokom Sary.
Namiętność Rudolfa doszła do najwyższego stopnia. Była to pierwsza miłość; pałająca i niewinna, ufna i namiętna; Sara dla obudzenia jej rozwinęła piekielne środki najwymyślniejszej kokieterji. Nigdy jeszcze na młodzieńca pełnego wyobraźni i zapału nie zastawiła sideł kobieta niebezpieczniej pociągająca. — Kiedy Polidori powiedział mu, że musi wybierać: albo nigdy już Sary nie zobaczyć, albo zawrzeć z nią ślub tajemny, Rudolf rzucił mu się na szyję, nazywając go zbawcą, przyjacielem, ojcem. — Polidori wszystko ułatwił, znalazł i świadków; obrządek odbył się w najgłębszej tajemnicy; prze-