Strona:PL Tadeusz Michał Nittman - Balladyna - komentarz.pdf/24

Ta strona została przepisana.

Słowacki — mistrz formy — często podświadomie, przypuszczam, określił je rytmem i rodzajem wiersza, oraz doborem słów, zwłaszcza gdy mowa o zjawiskach fantastycznych.
Przystępując do szczegółowego rozbioru osób, wypada zauważyć jeszcze, że informacje autora w tekście pod tym względem są nader skąpe i szerokie zostawiają pole wyobraźni czytelnika.
Balladyna — rosła i dorodna, zdaje się brunetka, śmiała i zmysłowa (romans z Grabcem), zaufana w swej urodzie, staranie pielęgnuje włosy (w. 603, Akt I.), dumna i ambitna, marzy o bogatym mężu i o wybiciu się za wszelką cenę. Potrafi być zalotna, gdy potrzeba (w. 706, Akt I.), wogóle odznacza się przewagą inteligencji i sprytu nad uczuciem. Gdyby jednak pozwolił jej los pokochać kogoś szczerze, kto wie — do jakich dlań zdolna byłaby poświęceń? Potrafi także kłamać i udawać uczucie do oblubieńca, do matki — którą traktuje zawsze z wyższością, a czasem z pogardą nawet. W stosunku do siostry złośliwa i zawistna, uważa ją za głupszą (w. 803) od siebie i mniej godną wielkiego losu. Porywcza, od pierwszej chwili nosi na sobie jakieś demoniczne piętno, odnosząc się wrogo, do wszystkich, do najbliższych, podejrzewając ich o zawiść, jej samej wrodzoną. Prosić nie umie, raczej przemocą weźmie („Gdybym cię, siostro, zabiła?“). Egoistka, nie ma zrozumienia dla cudzych uczuć i pragnień (W. 214, Akt II. i informacja). Lada sprzeciw rozdrażnia ją i doprowadza do wściekłości. Stąd jeden krok tylko — do zbrodni! Kłamie, ale to kłamstwo przychodzi jej ciężko (w. 231 i nast. Akt II.). Jej wyrzuty sumienia — to lęk przed