Strona:PL Thierry - Za Drugiego Cesarstwa.djvu/7

Ta strona została przepisana.
PROLOG.

Bella.

Był to rok 1854, ciepły i dżdżysty wieczór kwietniowy. Wiosna wcześniéj zawitała niż zwykle, strojąc zielenią łąki i ogrody Albionu. Mgła spowijała Londyn, na złoconéj wieży Westminsteru zegar wydzwonił siódmą a ruch stolicy stopniowo wolniał i cichnął. Bankierzy z Fleet-Street zamykali kantory, spiesząc do sweet home swoich willi, milknął gwar panujący w handlowéj City, na Strandzie zapalano rewerbery, od Hay-Market zaś aż do Oxford, Road, błyszczały w promieniach gazu wspaniałe wystawy złotników i jubilerów.
Przy Regent-Street, niedaleko cyrku, była włoska restauracya Arditi, teraz rzęsiście oświetlona. W gabinecie na pierwszém piętrze siedziało przy stole dwóch mężczyzn; jeden z nich, wysoki i barczysty brunet, z rozczochraną brodą i wnędznéj odzieży, pochłaniał chciwie zastawione przed nim potrawy: zupę ox-tail, rozbif i szynkę, popijając przysmaki piwem i winem.