Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/133

Ta strona została przepisana.

wico, rzeknę zrywając jedną po drugiéj kopertę, i w tej uroczystéj chwili, w tym szczęśliwym domu, w którym ty oddychasz o aniele piękności i rozumu, ogłoszę całemu światu tajemnicę długowieczności przezemnie odgadniętą.....
— Nafirze, przebóg! co robisz! krzyknie Gerwid, wyrywając mi z rąk zapieczętowany jeszcze na pół tuzina pieczątek papier. Król ofiaruje ci dwa miljony złotych, wielką wstęgę orderu węża brylantowego i szmaragdowéj jaszczurki, i posadę ministra zdrowia publicznego za tę tajemnicę, będziesz jednym z pierwszych dygnitarzy kraju! ja tobie chowałem tę niespodziankę.
— Nie będę żadnym dygnitarzem przyjacielu Gerwidzie, źle przystoją dostojeństwa, tytuły i ordery synowi Eskulapa, którego największą powinno być roskoszą, oddawać usługi częstokroć z upokorzeniem graniczące, najuboższym swym bliźnim. Chrystus Pan był ubogim, strzechy nie miał swojéj i jedną tylko suknię, i nogi mył zdrożonym żebrakom: ja chcę pozostać ubogim i żebym nigdy nie był kuszonym urokami bogactwa i honorów, głoszę tu wszem w obec i każdemu z osobna, że promienie słońca zostały przezemnie uchwycone i zgęszczone.
— Nafirze! Nafirze! jeszcze jedno słowo, krzy-