Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/213

Ta strona została przepisana.

dowiedzieli się o obwarowywaniu miejsca a wydało im się niebezpieczném być, aby plac ten nie stał się tem co Anaeae na Samos, kędy wygnańcy Samijscy osadziwszy się i Peloponnezyanom dopomagali w sprawach morskich sterników przysełając i Samian w mieście w zamieszanie wprawili a zbiegających z niego przyjmowali; taki już zgromadziwszy od związkowych wojsko i popłynąwszy (na miejsce), i w bitwie pokonawszy z Antadros naprzeciw sobie wybiegłych do boju, odzyskują plac znowu. Niedługo potém Lamach który był w Pont popłynął, w Herakleotidzie stanąwszy na kotwicach przy rzece Kalex, utraca łodzie przez ulewę w górnej części kraju powstałą i gwałtownym wód strumieniem nagle stoczoną. Sam przecież z wojskiem pieszo przez krainę Bithyńskich Thraków, którzy siedzą z tamtej strony w Azyi, przedostaje się do Chalkedonu nad otworem Pontu położonego a Megarejczyków osady.
W tém też lecie i Demosthenes Atheńczyków dowódzca z czterdziestu nawami przybywa do Naupaktu, zaraz po odwrocie z Megaridy. Z Hipokratesem bowiem i nim Boeockie sprawy kilku mężów po miastach układało co chcieli przerobić kształt rządów i do ludowładztwa jak Athenczykowie przechylić; a za Ptoiodora mianowicie wygnańca z Theb podwodzeniem te rzeczy między nimi się przygotowywały. Otóż kilku przekupionych miało im poddać Sifae; Sifae zaś są miejscem ponadmorskiem w Thespijskiej ziemi nad Krizejską zatoką. Chaeroneją tymczasem, która do Orchomenu tak zwanego Minyejskiego pierwéj a teraz Boeockiego spółczynszuje, inni znowu z Orchomenu zobowiązali się nakłonić, a Orchomenian wygnańcy spółpracowali najbardziej nad tém, nawet ludzi na żołd przyjęli byli z Peloponnezu; jest przecie Chaeroneja ostatniém miejcem w Boeocyi przy Fanotis, w Fokidzie, to téż i z Fokaeów miało udział kilku w tej zmowie. Atheńczykowie równocześnie mieli Delion zająć, chram Apollona w Tanagrejskiej ku Euboei obrócony, a razem to wszystko w dniu umówionym stać się miało, ażeby wszyscy Bojotowie gromadnie do Delion posiłkować nie mogli, ale do swoich zamieszanych grodów każda tylko dzielnica osobno. A gdyby się powiodła próba i Delion obmurowano, łatwo spodziewali się spiknieni, chociażby i nie natychmiast wznowienia jakie nastąpiły w ustawodawstwach Bocotów, byleby te place trzymali i byle łupionym był kraj a dla poszczególnych otwarte (było) niedalekie schronienie (na przypadek), iż rzeczy przeto nie ostoją się na miejscu, ale że po przyłączeniu się z czasem Atheńczyków do tych co odpadli, gdy