Strona:PL V Hugo Pracownicy morza.djvu/236

Ta strona została przepisana.

la Fontenelle. Tam prawdopodobnie rozpuści żagle. Zapewne miał zamiar opłynąć Aneresse i górę Crevel. Co to miało znaczyć?
Maszt zniknął, rybak wrócił do domu.
Tejże nocy na zachodnim wybrzeżu Guernesey, przypadkowi przechodnie tu i owdzie w różnych godzinach i na różnych punktach robili także pewne spostrzeżenia.
Gdy rybak z Omptolle przywiązał swoją łódkę, o pół mili dalej pewien woźnica, poganiając konie po samotnej drodze, zobaczył na morzu, daleko na widnokręgu, w miejscu mało uczęszczanem, bo między skałą północną i ławą piaszczystą, żagle, które widocznie podnoszono. Zresztą mniej zwracał uwagi, będąc woźnicą, a nie marynarzem.
Pół godziny upłynęło od czasu jak woźnica spostrzegł żagle, gdy sztukator, wracujący z miasta z roboty nagle zobaczył krypę, śmiało zmierzającą ku skałom Ouenon, Rousse de Mer i Gripe de Rousse. Noc była ciemna, ale na morzu widno, co się często zdarza i mogłeś dokładnie widzieć wszystko, co się tam działo. Oprócz tej krypy nie było nic widać na morzu.
Nieco niżej i trochę później handlarz raków morskich, rozstawiając swój stragan na piaskach między Portem Pragnienia i Portem Piekielnym, zachodził w głowę, nie pojmując, co o tej porze robi na morzu krypa, przesuwająca się około mielizny Wrony, Trzeba było być doskonałym żeglarzem lub bardzo się gdzieś spieszyć, żeby się puszczać na tak niebezpieczne wody.
Gdy wybiła ósma wieczór, szynkarz Cobo Bay ze zdumieniem sposrzegł statek żaglowy za mielizną Ogrodu, bardzo blisko Zuzanny i Raf Zachodnich.
Niedaleko Cobo Bay, na samotnym cyplu Hou-