Ta strona została uwierzytelniona.
Ty odlatujesz spłoszona,
W trwodze naiwnej, dziecięcej...
Lecz pójdź raz w moje ramiona,
A nie odlecisz już więcej!
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/94/Wieczorne_pie%C5%9Bni_ornament_10.jpg/40px-Wieczorne_pie%C5%9Bni_ornament_10.jpg)
IX.
Gdyby tak naraz tę ziemię biedną
Los ze wszystkiego odarł — zwodniczy,
I tylko miłość zostawił jedną:
Nie czułbym życia goryczy.
Gdyby w treść życia prawdę położył
A miłość sennem nazwał złudzeniem,
Jabym się cicho do snu ułożył,
Nie tęskniąc za przebudzeniem.
A jeśli dotąd tak mi przytomne
Te sny co w myślach moich się wiły,
O luba moja, czyż ja zapomnę,
Czyje mię oczy uśpiły?
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c6/Wieczorne_pie%C5%9Bni_ornament_07.jpg/40px-Wieczorne_pie%C5%9Bni_ornament_07.jpg)