Strona:PL Witosław Halek - Wieczorne pieśni.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.


X.


O luba, pójdź w me ramiona,
Daj mi się zbliżyć do siebie,
Bóg czar do twego tchnął łona,
Żeś niby cherub na niebie.

Nieraz, zrywając z ust pęta,
Chcę wyspowiadać się tobie,
Lecz pierś jak dawniej zamknięta,
Więzi wyznanie jak w grobie.

I na to, co ci kochana,
Chcę wyznać — nie mam imienia;
A chociaż dusza wezbrana,
Usta me pełne milczenia.

Lecz gdy w twej duszy źwierciadła
Wzrok mój zatopię z zapałem:
Zda mi się żeś już odgadła
To, co powiedzieć ci chciałem.




XI.


Wstęga gwiazdek mlecznej bieli,
I sierp nowiu na błękicie...
A ku ziemi jedni skrycie
Patrzą Pan Bóg i anieli.