Strona:PL Wyspiański - Daniel.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.

będziecie patrzeć na ich śmierć.
Dziś trzeba zbudzić się
u moich stóp,
a nie ze łzami w oczach
patrzeć na ojców grób.
Ojców żal — niech leci w dal,
a nie do waszych serc.
Poezyo, precz! — Wypędźcie poetów!

TRZEJ MOCARZE

My trzej podajem dłonie,
my trzej silni przymierzem,
rozum za boga bierzem,
zapowiadamy państwo,
gdzie spokojnie poddaństwo
życie przepędzi.

(Strażnicy przepędzają przez scenę gromadę poetów i wieszczków podbitego kraju)
(tą samą drogą, którą prowadzono więźniów).
(Wieszczkowie nie noszą kajdan, swobodni)
(niektórzy mają instrumenta, inni pootulani w płaszcze)
CHÓR POETÓW
(motyw z ouvertury przez pierwsze takty)

Rzucamy ojczystą ziemię,
wygnani;
wygnani rzucamy kraj —
wygnani.