Strona:PL Wyspiański - Hamlet.djvu/162

Ta strona została przepisana.

Przetłumaczyłem je również, idąc za treścią przedstawioną w tłumaczeniu Paszkowskiego.
Podaję je tutaj wszystkie w kolejnem następstwie, załączając również scenę spotkania Hamleta z Duchem Ojca.

Z AKTU PIERWSZEGO:

KRÓL, KRÓLOWA i DWÓR
(wychodzą)
HAMLET
(głosem biorąc ostatni ton, szumnych słów Króla)
(patrzy za odchodzącymi)

Przepaść! A bodaj przepaść! — Rozwiać się we mgle!
gdy już na życie targnąć się nie można,
lub bodaj Bóg na niebie nie był karą
zagroził samobójcy. — Boże! Boże!
Toż jest ten ogród świata w twojem ręku!?
O wstydzie! — Wtóry ledwo miesiąc, jak odumarł....
Nie, nie, — nawet nie tyle. — Anioł przeciw Biesa!
Istny Hyperion naprzeciw Satyra,
tak kochający i dbały i czuły. — —
Wieszałaś mu się u szyi tak chciwie,
jakby i żądza pieszczot w miarę pieszczot rosła.
W miesiąc potem — — —

(w myśli)

A jeśli była z tamtym w zmowie?!
W spólnocie zbrodni — ?

(głośno)

O precz, precz z tą myślą.
Kobieto, puchu marny, — ty wietrzna istoto! —