Strona:PL Wyspiański - Hamlet.djvu/23

Ta strona została przepisana.

A tak, naturalnie — zaniechać.
Zburzyć piękno?, teatralną uświęcone tradycyą, zburzyć legendę?
Na co?
Ależ bo wszystko to można wykryć bez Ducha!
Jak?
Inteligencyą.
Tak. Jeśli dotychczas byli na scenie śmieszni sędziowie, jak n. p. w »Wiele hałasu o nic« lub dramatach królewskich, to mogą być inni.
Ludzie inteligentni, którzy, jak Holbein, czytają w obliczu, w żywych ludziach i piszą to w obrazie.
Ludzie inteligentni, jak Szekspir, którzy ułomności te widzą, i zbrodnie widzą tam, gdzie ich nazywać im nawet nie wolno.
Taki inteligentny złożyć sąd.
Uczucie czyjeś rozwinąć i przeczuciem usprawiedliwić zachowanie.
Tak. Tu jest Hamlet i tak go napisać.
Hamlet ma przeczucie i poczucie zła, które go otacza. A to złe się kryje i maskuje dobrze.
Hamlet je odkrywa i odsłania — i odkryciem — karze.
A złe i kłamstwo przed nim się zwija i sidła i wikła, — aż prawdę wreszcie wykrztusi zmożone czujnością inteligencyi.
Tak więc teraz mógł pisać Hamleta, — szukając objawów inteligencyi Hamleta, rozwijając jego zdolności poznawania ludzi, dając mu talent Szekspira — swój.
I teraz trzeba było podwyższyć cały dwór o całą skalę inteligencyi również.
Utrudnić Hamletowi zadanie.
Zamaskować cały dwór, dać im pozory szlachetności,