Strona:PL Wyspiański - Hamlet.djvu/38

Ta strona została przepisana.

wrażenia, a tu obecnie robi wrażenie już na samej pierwszej próbie.
A Szekspir znajduje po próbie motyw i impuls i podnietę do dalszej twórczości, i znów przynosi sceny dalsze i dalsze epizody i uczy dalej aktorów:
Nie bądź też z drugiej strony za miękki, niech własna twoja rozwaga przewodnikiem ci będzie. Zastosuj akcyę do słów a słowa do akeyi, mając przedewszystkiem to na względzie, abyś nie przekroczył granic natury; wszystko bowiem, co przesadzone, przeciwnym jest zamiarowi teatru, którego przeznaczeniem, jak dawniej tak i teraz, było i jest służyć nielako za źwierciadło naturze, pokazywać cnocie własne jej rysy, złości żywy jej obraz, a światu i duchowi wieku postać ich i piętno.
Tyle więc i tak i aż tyle potrafi powiedzieć Szekspir aktorom o aktorach i znowu uwagi tylko czyniąc, do gry tej lub owej roli się odnoszące, podnieść ich chce aż do poczucia i powołania, uświęcając zadanie ich i mianując je sztuką, SZTUKĄ — która jest panującą.
A to co innego.
To co innego, niż sztuka Poloniuszów, sztuka wymierna, służebna i wygodna, nic nie znacząca i uklasyfikowana: theatrum Poloniuszów. —
To sztuka wolna, panująca, sądząca, rozkazująca, nie podlegająca mierze i wadze, krom prawdzie i artyzmowi i logice artyzmu.
To sztuka myślenia: sztuka Hamleta i Szekspira.
I oto rola, jaką Szekspir teatrowi przeznaczał, zaznacza się już.
Będzie to teatr prawdę głoszący, teatr pod opieką tych praw i tych sądów, którymi kieruje Boża ręka.