Strona:PL Wyspiański - Protesilas i Laodamia.djvu/24

Ta strona została uwierzytelniona.
LAODAMIA

Chcę, byś starca przywiodła.
Chcę czynić, co w ludzkiej mocy
czynić zdołam. — Leć chyżo.

(Dziewka odbiega).

(Gdy dziewka za zasłoną znika, Laodamia, jakby zwolniona od ciężaru spojrzeń ludzkich, nagle się zrywa, wstaje prosto, sztywno, — wznosi ręce gwałtownie w górę, twarz w górę; poczem załamawszy dłonie, opuszcza ręce, szeroko rozłożone; głowę pochyla nieco i coraz więcej w bok na lewą pierś... oczy zasłania powiekami, przybierając wyraz znużenia...
Siada z wyrazem nudy...
Na krześle obok niej siedzi, z pod ziemi wyszła Nuda: postać w sukniach czarnych, w białe obręcze naszytych; siedzi kamienna, posągowa, leniwa; Słońce pomarańczowem światłem wdziera się przez rozchyloną zasłonę, upadając snopem kolorowym w kąt komnaty, gdzie wnijście do łożnicy).

LAODAMIA

(otwierając oczy, spostrzega Nudę, zwolna uświadamiając sobie jej obecność; przeciąga sobie przed twarzą rękę, jakby chciała zjawisko oddalić, poczem rękę opuszcza bezwładnie; też same ruchy wykonuje Nuda).

LAODAMIA

.....Przyszłaś do mnie w gościnę; dziś, jako wczora i zawczora i dni wielu poprzednio ubiegłych. —