Strona:PL Wyspiański - Sędziowie.djvu/63

Ta strona została uwierzytelniona.
URLOPNIK
(podaje ręce)
SĘDZIA
(do urlopnika)

Toście winni?

URLOPNIK

Sądźcie sami.

NAUCZYCIEL

Niby tego winien.

APTEKARZ

Ta co?

JOAS
(płacze)
(do urlopnika)

Mój drogi, mój śpiewaku, tyś mnie tak uczył pieśni od tych ptaków słuchać.

(do sędziego)

On nie winien.

SĘDZIA

Kto winien?

SAMUEL

To głupiec, to dzieciak, to obłąkaniec, to waryat.

WÓJT
(do parobków)

Idź no do Sapety, niech da konie i wóz dla pana żandarma.

PAROBEK
(odbiega)

Zaraz.