Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 5.djvu/120

Ta strona została przepisana.

cnotą, którą posiadam między innemi.
Tegoż samego dnia po południu, kupcowa roznosząca drobiazgi służące do uzupełnienia damskiej toalety, młoda, przyjemnej powierzchowności, ukazała się w pałacu de Grandlieu z wielkiem pudłem w ręku, napełnionem koronkami, drobną biżuterją, wstążkami, kołnierzykami najświeższych fasonów pytając o pannę Marjettę.
Marjetta była garderobianą Herminii.
Pokojówka przyjęła chętnie kupcową a oczarowa elegancją i dobrym gustem fatałaszków, jakie sprzedająca z uwagi na ciężkie czasy i trudny zbyt towaru, ofiarowała za zdumiewająco nizką cenę, wprowadziła ją do swego pokoju.
Po długim przeglądzie towarów kupcowa odeszła, o unosząc pudło wypróżnione i zostawiając Mariettę uszczęśliwioną tym targiem.
W następnym tygodniu, Croix-Dieu owej list tej treści:
„Odnalazłem. Współpracownicy są ludźmi pierwszorzędnych zdolności; wypełniać będą ściśle swój obowiązek,. Chodzi teraz o wynalezienie sposobności lub wytworzenie tejże. Schadzka u notarjusza de Boissy-Saint-Leger, S. V. P. dla bliższego porozumienia się w tym przedmiocie.

X. Y. Z.

— Nareszcie! wyszepnął baron i odpisał bezzwłocznie pod adresem panny Anity, oznaczając Sariolowi schadzkę żądaną.
Tegoż samego dnia około jedenastej w południe w chwili gdy Filip zabierał się do śniadania, służący o-