Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/296

Ta strona została przepisana.

tajemniczo za pomocą trucizn, które, jak mu się zdawało, przynosiły mu ulgę, lecz które sprowadziły zupełne wyniszczenie... W chwili gdy mniemał że jest wyleczony, zakończył życie... Jego śmierć obudziła zadziwienie i wydała się sąsiadom podejrzaną... — Bezimienne listy zostały wysłane do prokuratora Rzeczypospolitéj, który nakazał exhumacyę ciała...
„Exhumacya ta nastąpiła.
„Dokonano sekcyi, która wydała rezultat przewidywany.
Okazało się, że nieszczęśliwy chemik z Loches był otruty.
Podczas gdy pan de Terrys słuchał, ciekawość jego zmieniła się w niepokój.
— I, — zapytał nagle, — czy kogo oskarżono o jego śmierć?
— Tak jest.
— Kogo?
Lantier odpowiedział zimno:
— Oskarżono jego żonę, z którą mieszkał sam, nie mając nawet służącéj, i która była daleko młod szą od niego.
Hrabia uczuł jak po jego pargaminowéj skórze dreszcz przebiegał.
— Ależ ta kobiéta była niewinna!? — zawołał.
— Najzupełniéj.
— I nie została skazana?
— Byłaby niezawodnie skazana, gdyby niejedna cudowna okoliczność.
— A okoliczność ta?...