Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/503

Ta strona została przepisana.

— Zapomnij, jeżelim ci powiedziała co przykrego...
— Dobrze pani, zapomnę...
I córka Małgorzaty wyszła.

XXIX.

Prośba zaniesiona przez panią Sollier do Renaty, aby zostawiła drzwi otwarte, podyktowana była nie samą tylko chęcią zupełnego się odosobnienia.
Urszula w skutek nieporozumień, jakie zaszły pomiędzy nią i młodą panienką, doznawała nieokreślonego uczucia nieufności i zapytywała sama siebie, czy Renata nie zechce przyprowadzić swoich gróźb do skutku.
Powzięła ona stanowcze postanowienie walczyć ze snem, nadstawiać ucha na najmniejszy hałas i tym sposobem zdawać sobie sprawę z tego, co robi jej wychowanica. — Jek tylko noc dobrze zapadnie, nie będę już miała żadnej obawy — mówiła do siebie — a jeżeli mi doktór jutro nie pozwoli zawieźć Renaty do Paryża, to każę się zanieść na stacyę i położyć w wagonie.
Biedna kobieta nie chcąc zasnąć, usiłowała przypomnieć sobie wszystko, co tylko w tym dniu zaszło...
Skutek jaki nastąpił, nie odpowiedział jego oczekiwaniu.