Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/672

Ta strona została przepisana.

— Nie wiedziałam jak się nazywa... Muszę sobie zapisać abym niezapomniała.
I zapisała nazwisko na czystej karcie swojej notatkowej książeczki.
Potem podniosła głowę i mówiła dalej do Klaudyusza:
— Mój przyjacielu, czy dawno jesteś w zamku Viry-sur-Seine?
— Sześć lat, proszę pani... od czasu jak pan Robert kupił ten majątek.
— Czy wprzódy znałeś pana Roberta?
— Nie, pani...
— Któż cię rekomendował na to miejsce?
— Pani Urszula Sollier.
— Czy ta pani Urszula pochodzi z tej okolicy?
— Nie, pani, ale oddawna tutaj mieszka.
— Czem się trudniła?
— Niczem, proszę pani... Zajmowała w Conflans mały domek, w którym żyła bardzo samotnie... Tam zawiązaliśmy z nią stosunki... moja żona zajmowała się jej gospodarstwem.
Małgorzatą żywo obróciła się do Franciszki.
— Zatem znałaś mieszkanie pani Urszuli? — zapytała.
— O, i dobrze.
— Wszak ona miała z sobą dziecko, nieprawdaż? małą dziewczynkę?
— Nie, pani, była sama...