Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/933

Ta strona została przepisana.

zresztą, mtejmy nadzieję, że nie spotkamy nikogo ze znajomych...
— Wkrótce będziemy połączeni — odparł młodzieniec — i ja swoją żonę z dumą będę mógł pokazać całemu światu! W niedzielę zaprowadzę Renatę do ojca...
Odległość z ulicy Szkoły Medycznej do Halli nie jest wielka.
Przebyto ją prędko i obie pary przyszły do Baratte’a, gdzie Paweł zażądał gabinetu i kazał podać obiad wyszukany.


∗             ∗

Jak się zdaje, wspomnieliśmy, że wychodząc ze składu wyrobów żelaznych, gdzie kupił piecyk. Jarrelonge udał się w stronę przedmieścia Świętego Antoniego, przyglądając się sklepom handlarzy mebli.
Czerwono malowane szyldy jednego z nich, zwróciły jego uwagę.
Szyldy te wskazywały dużemi literami szczegóły i cenę ruchomości sprzedawanych prawie za darmo.
Jarrelonge przeczytał półgłosem:
Cena: dwieście czterdzieści pięć franków.

„Łóżko orzechowe,
„Siennik,
„Materac,
„Wałek pod głowę,