Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/19

Ta strona została przepisana.

tyńce na Forum. Rzym nie posiadał innych świątyń, prócz tej jednej; nie robiono jeszcze również posągów bóstw. Numa nie toczył wojen; swoje pokojowe usposobienie podkreślił wyraźnym rozkazem zamknięcia bramy wojennej. Brama ta byla poświęcona Janusowi (Janus), bogu wszelkiego początku i zamiaru, imię którego żyje do dziś dnia w łacińskiej nazwie miesiąca stycznia (Januarius). Brama byla przez Rzymian nazywana wprost Janusem. Godnym uwagi jest fakt, że od czasów Numy do Narodzenia Chrystusa zamykano ją tylko dwa razy.
Naród, który wzrósł na silach pod panowaniem Numy, był gotów do prowadzenia nowych wojen za jego następcy, śmiałego Tullusa Hostyljusza (Tullus Hostilius). Wówczas do starożytnej Alby, macierzy Rzymu, należała jeszcze hegemonja nad miastami łacińskiemi, tworzącemi jakby jedną rodzinę wśród innych plemion italskich: obywatel jednego miasta mógł nabyć posiadłość ziemską w drugiem (zwało się to prawo jus commercii) i wziąć za żonę córkę obywatela tego miasta (jus conubii). Ponieważ jednak Rzym był już znacznie potężniejszy od Alby, Tullus Hostyljusz zapragnął zdobyć dlań prawo hegemonji. Znaleziono wkrótce pretekst do wojny. Lecz w czasie przygotowań do niej zmarł nagle król albański i lud mianował Metjusza Fufetjusza dyktatorem — tak po łacinie zwano wodzów z władzą nieograniczoną, wybieranych na czas wojny. Aby uniknąć przelewu krwi, Fufetjusz zaproponowal królowi Rzymu, by kwestję hegemonji rozwiązać przy pomocy pojedynku przedstawicieli obu narodów. Ten zgodził się. Przypadkowo wśród Rzymian za najodważniejszych witezi byli uważani trzej bracia z rodu Horacjuszów, wśród Albańczyków również trzej bracia Kurjacjusze. Im to polecono stoczyć walkę za swoje narody, przyczem pozostali wojownicy obu stron mogli jedynie w charakterze widzów obserwować ten bój decydujący.
Początkowo szczęście sprzyjało Kurjacjuszom. Z ręki ich padło dwóch Horacjuszów; trzeci, chociaż nietknięty, począł uchodzić. Albańczycy już triumfowali, Rzymian