Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/382

Ta strona została przepisana.

konsula senator Nazika, daleki krewny Tyberjusza, a przytem najzaciętszy jego wróg, — czy zaniechasz wreszcie swego uporu?» — «Nie dopuszczę do bezprawia» odrzekł spokojne Scewola: «Konsul zdradza republikę», — rzekł Nazika do senatorów: kto ją miłuje, niech idzie ze mną». Wielu podążyło za nim, uzbroiwszy się w kije i w co kto miał. Spiesznie pobiegli na forum do ludu, do trybuna.
Gdyby nadciągnęły tu nawet tysiące niewolników i wyzwoleńców, uzbrojonych — w miecze; Obroniliby swego wybrańca; na widok jednak niewielkiej gromadki senatorów z ich ponsowymi wyłogami, przeważył stary nałóg szacunku: lud ten pierzchnął, i opuszczony Tybrjusz rzucił się! do ucieczki. Ale w pobliżu świątyni Wierności, w tem miejscu, gdzie stały posągi siedmiu królów rzymskich, on, ósmy król, upadł. Tam też zamordowano go. Jednocześnie zginęło około 300 jego zwolenników. Gajus Grakchus nadaremnie prosił, ażeby mu wydano zwłoki brata dla pogrzebania; wszyscy, którzy zginęli w walkach tego dnia, zostali wrzuceni do Tybru.
Ale gdzie wówczas był Scypjo, będący uosobieniem sumienia ludu rzymskiego? By zatrzeć hańbę Mancyna, prowadził on wojnę w Hiszpanii. Powodzenie towarzyszyło mu jak zwykle; przedewszystkiem udało mu się przywrócić karność zdemoralizowanej armji rzymskiej, powtóre, co było już rzeczą łatwiejszą, zdobyć Numancję. Dodano mu też do jego dziedzicznego i zasłużonego przydomku «Afrykański», jeszcze drugi: «Numantyński». Właśnie teraz powracał. Dowiedziawszy się o śmierci szwagra i o jej przyczynie, odrzekł wierszem Homera:

Niechby też każdy tak zginął, kto sprawę by podjął podobną.

Jaką sprawę? Nie prawo agrarne, lecz uzurpację jednoosobowej władzy antyrepublikańskiej, z djademem, czy bez djademu, wszystko jedno. I senat dalszą swą działalnością zaznaczył, że nie sprzeciwia się prawu agrarnemu: tryumwirat działał w dalszym ciągu, przyczem miejsce Tyberjusza zajął teść jego brata Krassus, a re-