Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/429

Ta strona została przepisana.

rę, oto dlaczego wolałbym odprzedać, bo przedewszystkiem powinienem dbać o szczęście Natalki, nieprawdaż?... Ale gdyby akcye podskoczyły, serce krajałoby mi się z bólu, żem sprzedał.
— Osioł jesteś, mój kochany! — przerwał Saccard, nie mogc pohamować się dłużej. — Czy myślisz, że my się zatrzymamy na kursie tysiąca trzystu franków?... czy ja sprzedaję swoje akcye? Zaręczam ci, że będziesz miał ośmnaście tysięcy franków a tymczasem wynoś się ztąd i powyrzucaj za drzwi całą tę hołotę!... Powiedz im, że mnie nie ma w domu.
Zostawszy sam, Saccard zawezwał znowu obu naczelników i teraz wreszcie zdołał ukończyć spokojnie przerwaną pracę.
Zapadła chwała, że w sierpniu zwołać należy nadzwyczajne zebranie ogólne, w celu zadecydowania nowego powiększenia kapitału. Hamelin pełniący obowiązki przewodniczącego wylądował w Marsylii w ostatnich dniach lipca. Już od dwóch miesięcy siostra usilnie nalegała w każdym liście, aby jak najryohlej powracał. W obec szybkiego powodzenia Banku ogarniało ją głuche przeczucie niebezpieczeństwa oraz niewytłómaczona jakaś trwoga, która wzrastała z dniem każdym a do której ani słówkiem jawnie przyznać się nie śmiała. Pragnęła zatem gorąco, aby brat przyjechał i o wszystkiem przekonał się naocznie; zaczynała bowiem wątpić już o samej sobie, przejęta obawą, że bezsilna w obec Saccarda