Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/89

Ta strona została przepisana.

jedyna przyczyna, jego zamiłowania do operacyj finansowych. Nie gromadził wprawdzie milionów ale mógł przynajmniej doznawać innej radości: był świadkiem walki olbrzymich sum, fortun przerzucanych jak oddziały wojska, starcia się, klęski lub zwycięztwa wrogich milionów. I wnet odżyła w jego sercu nienawiść do Gundermana wraz z niepohamowaną żądzą odwetu, bo ilekroć padał pobity i zwyciężony, tylekroć ogarniało go chorobliwe pragnienie zmiażdżenia potęgi króla bankierów. A gdyby usiłowanie podobne było w istocie niedorzeczną mrzonką, czyż nie udałoby mu się przynajmniej podkopać jego powagi, zająć równe mu stanowisko, zmusić go do podziału, podobnie jak to czynią monarchowie, którzy mianem kuzynów nazywają władzców państw ościennych, równych im siłą i potęgą? Wtedy to giełda znowu nęcić go zaczęła; tysiące najdziwniejszych, wyłączających się nawzajem pomysłów snuło mu się po głowie; miotany nie pewnością, długo zdecydować się nie mógł aż wreszcie myśl jedna górować poczęła nad innemi i opanowała wszechwładnie całą jego istotę.
Od czasu zamieszkania w pałacu Orviedo, Saccard widywał często siostrę mieszkającego na drugiem piętrze inżyniera Hamelin — panią Karolinę, jak ją poufale nazywano. Była to osoba wysoka i bardzo zgrabna; przy pierwszem jednak spotkaniu nie kształtna jej kibić zwróciła uwagę Saccard i ale bujne siwe włosy — królewska