Strona:PL Zola - Rzym.djvu/630

Ta strona została uwierzytelniona.

pobożnych pątników francuzkich przywodził do Rzymu, przed tron papieża.
Dario i Benedetta, widząc jak życzliwie był Piotr dla nich usposobiony, zawiadamiali go stopniowo o wszystkich fazach procesu. Sprawa miała być powtórnie przedstawiona kongregacyi konsylium, albowiem monsignor Palma, korzystając z przysługującego mu prawa, zażądał po pierwszym rozpatrzeniu sprawy, śledztwa powtórnego, szczegółowego. Wreszcie pierwsza decyzya przeważyła tylko jednym głosem na korzyść Benedetty, a skutkiem tak małej większości Ojciec święty nie byłby zechciał unieważnić małżeństwa. Trzeba było obecnie starać się przedewszystkiem o zjednanie sobie głosów dziesięciu kardynałów, wchodzących w skład kongregacyi. Donna Serafina pragnęła mieć wszystkie te głosy. Rzecz to była niesłychanie trudna, albowiem blizkość pokrewieństwa Benedetty z kardynałem Bocaanera nietylko nie ułatwiała, ale psuła zabiegi donny Serafiny. Tysiączne i subtelnie założone intrygi otoczenia watykańskiego, pobudzone rywalizacye, chciały usunąć tego kandydata do tronu papieskiego, przedłużając skandal, mający miejsce pod jego dachem. Pragnąc pozyskać głosy kardynałów, donna Serafina codzienne toczyła narady ze swym spowiednikiem, ojcem Lorenzo, jezuitą, zamieszkującym w Kolegium niemieckiem, tem ostatniem schronieniu jezuitów w Rzymie,