Strona:PL Zola - Rzym.djvu/680

Ta strona została uwierzytelniona.

krajów misyjnych. Całość tej organizacyi Kościoła, stanowiła sieć gęstą i potężną, zarzuconą na wszystkie ludy świata, a przez oczka tej sieci, nie powinna była ujść ani jedna z dusz ludzkich.
Piotr patrzał na tę mapę i oczu nie mógł od niej oderwać, zdawało mu się, że widzi działalność potężnej maszyny, chcącej ludzkość całą wchłonąć na swój wyłączny użytek. Teraz dopiero pojął doniosłość potężnej Propagandy, rozrządzającej olbrzymim majątkiem. Była to siła, zupełnie wyłącznej natury, papieztwo w papieztwie. Prefekta kongregacyi Propagandy, nazywano często czerwonym papieżem, bo jakże olbrzymią była władza tego kardynała, mającego panowanie tak obszerne, nieograniczone, w krajach tak licznych, prawie całość ziemi stanowiących. Bo jakże szczupłą była część kuli ziemskiej, podlegającej władzy sekretaryatu rezydującego w Watykanie! Wreszcie cyfry świadczyły o tem z nieubłaganą swą ścisłością. Rzym miał pod niezaprzeczonem swem panowaniem, dwieście milionów wiernych, wyznających katolicyzm rzymsko-apostolski. Schyzmatycy zaś, łącząc obrządki Wschodu z kościołami reformacji, wynosili razem już większą cyfrę, a wszak do nich dodać należało miliard niewiernych, których trzeba było nawrócić! Tak, miliard pozostawał jeszcze do podbicia! Pięć milionów żydów, blizko dwieście milionów mahometan, przeszło siedemset milionów bramanistów i budystów i około sto milionów