Strona:PL Zola - Rzym.djvu/900

Ta strona została uwierzytelniona.

Znów jęknął straszliwie, jak zwierz raniony, lecz wciąż milcząc szedł dalej, kroki swe stosując do kroków Piotra. Zdawało mu się, że już się stało, że już wrzucił list do skrzynki pałacu Boccanera, i odtwarzał przypuszczalne losy tego ostrzeżenia. List spoczywać będzie w skrzynce aż do rana. Don Vigilio, sekretarz, mający z rozkazu kardynała klucz od zamku, przyjdzie o zwykłej porze, zabierze listy i zaniesie je do pokoju Jego Eminencyi. Po odczytaniu ostrzeżenia skreślonego ołówkiem, figi zostaną wyrzucone, zbrodnia się nie spełni i całość tajemnicy pokryje milczenie, jak zwykle w podobnych okolicznościach, wydarzających się w świecie czarnym.
A jeżeli listu nie będzie w skrzynce, cóż się wtedy wydarzy?.. Figi, ułożone w koszyczku i poprzekładane liśćmi, znajdą się na stole kardynała podczas obiadu, w którym weźmie udział i Dario, ponieważ jedzie do Neapolu dopiero o godzinie szóstej wieczorem. Czy obadwaj jeść będą figi?... Czy też tylko wuj?... Albo tylko siostrzeniec?... Tu, widzenie Pracy mięszało się, stawało się niewyraźnem, i znów mówił sobie, że los tem pokieruje, ten los, który spotkał w pochodzie, wyjechawszy wczoraj z Frascati, los nieubłagany, dążący do nieznanego celu i niczem niewstrzymany, zwalczający wszystkie przeszkody. Koszyk z figami sunął się, sunął coraz bliżej, był już w pałacu, gdzie śmierć z sobą przynosił i żadna ręka nie powstrzyma go od spełnienia swych przeznaczeń.