Strona:Pietro Aretino - Jak Nanna córeczkę swą Pippę na kurtyzanę kształciła.djvu/64

Ta strona została przepisana.

ją szał opanuje. Kiedy już tryska ogniom i skrami, wraź ją do osi i wgnieć się w nią z całej siły. Po chwili westchnij, jakbyś już była gotowa i powiedz: „Mnie się już przytrafiło, a wy, czy prędko skończycie, Wielmożny Panie?!“ Ogier odpowie wzruszonym głosem: „Niedługo, moja dziecino!“ Gdy zauważysz, że mu się już przytrafia, powstrzymaj go i powiedz: „Jeszcze nie, jeszcze nie, moje życie!!“ i wsadź mu język do ust, ale uważaj przytem, aby klucz z zamka nie wyskoczył! Później pchnij, odsuń się i znów się przysuń, natrzyj mocno, obrabiając go bez ustanku! Krótko mówiąc, musisz przy tej pracy naśladować ruchami grających w piłkę! Gracze owi, raz w tę, raz w ową stronę się biorą, udając, że chcą piłkę rzucić. A gdy dobrze już omylą czujność przeciwników, wtedy dopiero rzucają z całej siły.
PIPPA: Upominaliście mnie przecież, abym się zachowywała skromnie, a teraz uczycie mnie takich sprośności?
NANNA: To wszystko leży w zakresie mego zadania; albowiem w łóżku musisz być nierządnicą, w tem samem tego słowa znaczeniu, jak gdzieindziej dobrze wychowaną damą, Staraj się, aby nie było pieszczot do pomyślenia, któremi nie obdarzyłabyś swego towarzysza łoża! Bądź zawsze na pogotowiu i drap go tam, gdzie go swędzi! Ha, ha, ha!
PIPPA: Z czego się tak śmiejecie?
NANNA: Śmieję się z wykrętów, które powy-