Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 48.djvu/057

Ta strona została uwierzytelniona.

się nad sobą z całego serca. Powieść też, jak wspomniałem, jest może mimowolną satyrą. Zresztą posiada ona wszystkie przymioty właściwe Kraszewskiemu. Podziwiamy też tu, jak i wszędzie, tę niesłychanie wprawną szkicowość, łatwość wprowadzania najrozmaitszych typów. Sylwetki, które migają przed naszemi oczyma, robione są tak szybko, jakby wycinane na poczekaniu z papieru, a jednak czuje się, że jest w nich właściwy charakter i prawda i nauka. Opowiadanie rozwija się tak swobodnie, jak nić z kłębka. Ani jednego w niem supła, któryby spowodował plątaninę. Obrazy płyną i płyną, równo, spokojnie, choć szybko, jak woda w strumieniu — bardzo przejrzysta, przez którą widać dno doskonale...


XIV.
Odczyty Spasowicza. — «Posąg», dramat Szymanowskiego.

Między ludźmi interesującymi się ruchem umysłowym największe zajęcie zbudziły w ostatnich czasach odczyty Włodzimierza Spasowicza o Szekspirze, a raczej o Hamlecie. Tym razem jednak było zajęcie czysto literackie, w niczem niepodobne do owej gorączki, jaka ogarnęła nasze miasto owej chwili, w której z katedry w sali ratuszowej zleciał Wincenty Pol. Odczytów było dwa. Pierwszy z nich poświęcił prelegent Szekspirowi wogóle, a ściśle mówiąc zapatrywaniom się na Szekspira rozmaitych kry-