Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 77.djvu/017

Ta strona została uwierzytelniona.

kiedy stare ma upadać, nowe w zawiązku jest tylko negacyą. Już reforma, swobodnie krzewiąca się u nas, zwracała po części najzdolniejsze umysły ku rzeczom wiary, z czego w chwili o której mówimy, jako owa bezwiedna jeszcze negacya przeszłości, objawiać się poczęło pewne zniechęcenie, pewna obojętność na sprawy doczesne. Głosy te, rozumie się, początkowo były słabe i rzadkie, że jednak zaczęły się gdzieniegdzie podnosić, niech nam za dowód posłuży jeden z najpiękniejszych sonetów Sępa, noszący charakterystyczny tytuł:

O nietrwałej miłości rzeczy świata tego.

»I niemiłować ciężko, i miłować,
Nędzna pociecha, gdy żądzą zwiedzione
Myśli cukrują nazbyt rzeczy one,
Które i mienić, i muszą się psować.
Komu tak będzie dostatkiem smakować
Złoto, sceptr, sława, rozkosz i stworzone
Piękne oblicze, by tem nasycone
I mógł mieć serce, i trwóg się warować?


Miłość jest własny bieg życia naszego,
Ale z żywiołów utworzone ciało,
To chwaląc, co zna początku równego,
Zawodzi duszę, której wszystko mało,
Gdy ciebie, wiecznej i prawej piękności,
Samej nie widzi, celu mej miłości!


Chociaż zaprawdę, owa religijność chwili przejściowej, nie była jeszcze czem innem, jak