Strona:Poezye Józefa Bohdana Zaleskiego.djvu/041

Ta strona została uwierzytelniona.

Och! gdy pojrzę tam po lesie,
Na te wzgórki, po nizinie,
Na złość pierś mi się podniesie,
Na złość oko łzą zapłynie!
Otóż macie!... Łza się kręci,
Co minęło, to w pamięci;
Przyjaciele, bracia, krewni,
Wszystkich widzę jak na dłoni,
Co raz sercu ciężéj, rzewniéj
Myśl za myślą w grobach goni...
Stańmy nieco,
Niech przelecą!
Już mi lepiéj — czuję sam.
Co mi tam!

Co się stało, nie odstanie,
Cóż? że liścia w czas opadną!
Smutek, płacz i narzekanie,
Jeno w dumie słyszeć snadno!
Mówcież, chcecie? wnet piosenka,
Chmielnickiegoż? Doroszeńka?
„Ciężko, ciężko ach przed nami,
„Pan Chmielnicki zawinil!
„Że ów pokój z Polakami,
„W Białéjcerkwi uczynił,“ [1]
Nie w takt plączę,
Lepiéj skończę,

  1. Dosłowne tłómaczenie pieśni gminnéj.