Strona:Poezye Michała Anioła Buonarrotego.djvu/49

Ta strona została uwierzytelniona.
II.

Nie ziemską w tobie ujrzałem istotę
Gdy po raz pierwszy czułem się oblany
Ocz twych pogodą. Duch mój skołatany
W ich ciszy wieczną chciał zgasić tęsknotę.

W niebo, zkąd przyszedł, zrywa się skrzydlaty,
A choć pogląda na piękności cudne,
Rozkoszne oku, okrutnie ułudne,
Dąży z prawzorem zlać się po za światy.

Wszystko co ziemskie, znikome, jak sądzę
Nie zadowolni mędrca ni zachwyci,
Ni zmienna miłość opląta go w siéci.

Katowie duszy, wyuzdane żądze
Nie są miłością. Miłość doskonali
Ducha na ziemi, w niebie go krzysztali.