Ta strona została uwierzytelniona.
„Będziesz miłował brata swego.“
Zgasły zorze, wieczorne niebiosa
Skry po fali rozsiały wiślanej.
Na murawie w perłach szkli się rosa,
Szmerem kłosów rozmawiają łany;
Ziemia, gwiazdy w słodkiej ciszy toną,
Tylko polskie nie wie o niej łono.
Rokosz, rokosz w Koronie, na Litwie!
Zebrzydowski, Radziwiłł przewodzą.
Senat radzi, król myśli o bitwie,
Starcy braci powaśnionych godzą,
Ale zgoda z dnia na dzień się wlecze —
Strzeż ich Marjo! chwytają za miecze!