Strona:Polacy w zaraniu Stanów Zjednoczonych.pdf/60

Ta strona została skorygowana.

czas zajmował wysokie stanowisko w armii amerykańskiej.
Legenda głosi, że wcześnie doszło do spotkania Kościuszki z Waszyngtonem, przekazuje nawet słowa, jakie zostały wówczas wypowiedziane. „Co mogę dla pana zrobić?” — miał zapytać Waszyngton Kościuszkę, gdy ten zaoferował mu swe usługi w walce o niepodległość Stanów Zjednoczonych. „Proszę mnie wypróbować” — brzmiała odpowiedź.
Zanim Kościuszko dostał oficjalny angaż do armii Stanów Zjednoczonych, podjął się fortyfikacji wyspy Billingsport na rzece Delaware. Było to zadanie pilne i o dużym znaczeniu strategicznym. Amerykanie obawiali się, że Filadelfia, leżąca nad Delaware, może być zaatakowana przez flotę angielską od strony ujścia rzeki. Kościuszko otrzymał właśnie zadanie obmyślenia systemu obronnego, który by uniemożliwił flocie angielskiej taką operację. Opracował plan zapory przeciwdesantowej i energicznie wziął się do jego realizacji. Nurt rzeki przegrodzony został zaporą z palisad, w której pozostawiono dla okrętów amerykańskich przejścia bronione bezpośrednim ogniem z fortu nadbrzeżnego, również zaprojektowanego przez Kościuszkę. Powstał więc zasługujący na uwagę prototyp dzisiejszych zapór przeciwdesantowych wzbraniających dostępu do brzegu, powiązanych w jeden system z obroną ogniową fortyfikacji nadbrzeżnych. Musi budzić uznanie nowatorstwo Kościuszki, który w obliczu konkretnych potrzeb taktycznych zerwał z upartą doktryną fortyfikacyjną. Pod Filadelfią po raz pierwszy ujawniła się też tendencja Kościuszki do rozwiązywania zadań fortyfikacyjnych poprzez wychodzenie naprzeciw nieprzyjacielowi. Tu również w pełni przejawiła się giętkość jego koncepcji, umiejętność wykorzystywania specyficznych właściwości terenu