Strona:Roman Szymański - Pracą i Oświatą.pdf/17

Ta strona została przepisana.

trzech zaborach. W owym to roku dwóch mężów, p. dr. Szulc, obecny sekretarz Towarzystwa i p. dr. Rzepecki, postanowili zbudzić Towarzystwo z martwego uśpienia. Stało się to dnia 11 grudnia. Grono tych, którzy zachowali jeszcze jakiś moralny związek z Towarzystwem, było wówczas już tak szczupłe, że na pierwsze zebranie udało się panom wyżéj wspomnionym zebrać zaledwie kilkunastu członków.
Rok 1860 był rokiem odrodzenia Towarzystwa i odtąd rozwija się ono, nie napotykając na swéj drodze żadnych większych przeszkód. Ale też pod ową chwilę odrodzenia znalazło się Towarzystwo śród innych, bez porównania korzystniejszych warunków, a mianowicie zastało ono publiczność daleko więcéj przygotowaną: najważniejszą zaś było to, że cele i dążności jego popierała opinia publiczna. Udział w Towarzystwie nie ograniczał się już tylko na samém obywatelstwie poznańskiém, ale rozciągał się na całą prowincyą. Zamożniejsze obywatelstwo wiejskie uważało sobie za obowiązek przystępować do niego, wspierało je składkami miesięcznemi, nieraz znaczniejszemi funduszami.
W owym czasie hasło naszéj opinii publicznéj brzmiało: przemysł i handel! — bo spółeczność nasza przychodziła do coraz jaśniejszego przeświadczenia, że brak przemysłu i handlu był główną przyczyną naszéj spółecznéj słabości. W owym czasie hasłem naszéj spółeczności była własna pomoc, którą pragniono podeprzeć łączeniem sił wspólnych w jednę potęgę. Gdy w ten sposób umysły zwrócone były na przemysł i handel, na łączenie sił, nic dziwnego, że Poznańskie Towarzystwo Prze-