Strona:Roman Szymański - Pracą i Oświatą.pdf/18

Ta strona została przepisana.

mysłowe ściągnęło na siebie ogólną uwagę. Było ono, Panowie, publicznym wyrazem ogólnych życzeń i pragnień, było ono organem przeważającego na on czas prądu opinii publicznéj, — było ogniskiem, do którego zbiegały się wszystkie umysły, szukające w podniesieniu przemysłu i handlu najpotężniejszéj dźwigni dla naszéj spółeczności.
Ten udział ogólny wszystkich warstw zamożniejszych i światlejszych, to poparcie opinii publicznéj, nie pozostało bez zbawiennego a nawet natychmiastowego wpływu na Towarzystwo. Znalazło się ono od razu śród warunków materyalnych i moralnych, które mu dozwalały rozwinąć się w całéj pełni.
To też jeżeli przedtem więcéj obracano się w projektach, które mimo szlachetnych usiłowań kruszyły się o niedostatek środków, teraz rozwój był szeroki, pełny, bo na środkach nie zbywało. Z chwilą odrodzenia swego stanęło Towarzystwo od razu na téj wysokości zadania, na jakiéj je dziś widzimy, wystąpiło w téj formie, jaką dziś posiada, i z takim programem działania, jaki dziś ma wytknięty. Wszystkie kwestye, któremi tylko można było poruszyć umysły, poruszono; co należało i co można było w życie wprowadzić, wprowadzono. Od tego czasu praca zaczyna być uorganizowaną, systematyczną i z chwilowym tylko wyjątkiem, ciągłą. Prelekcye odbywają się regularnie co tydzień z wyjątkiem 4 lub 5 miesięcy latowych. Dyrekcya ma pieczę i starania około szkoły wieczornéj, urządza lekcye rysunków, zaopatruje bibliotekę w książki i pisma czasowe. Za zachętą Towarzystwa 13 członków bierze udział w wystawie londyńskiéj