Strona:Roman Szymański - Pracą i Oświatą.pdf/28

Ta strona została przepisana.

się one więcej niemieckiemi. Starszym Panom wiadomo dobrze, że około tego czasu a nawet późniéj jeszcze, książki i korespondencye nie inaczéj były prowadzone, jak po niemiecku; handel i przemysł był głównie obsługiwany przez Niemców, bo w naszéj spółeczności był jeszcze bardzo słaby popęd do zawodu przemysłowego i kupieckiego. Pryncypał Polak nie inaczéj mówił z swymi pomocnikami — Polakami czy Niemcami, — jak tylko po niemiecku. W cechach językiem urzędowym był język niemiecki. Ówcześni polscy przemysłowcy i kupcy nie umieli inaczéj mówić i myśleć o sprawach swoich, jak tylko po niemiecku.
Dopiero Karól Marcinkowski wypowiedział temu wszechwładztwu obcéj konkurencyi stanowczą walkę a wypowiedział ją przez to, że wpływem swoim, jaki ten człowiek wywierał, wzbudził w spółeczności świadomość potrzeby kształcenia się w przemyśle i handlu. Z jego imieniem wiąże się ściśle nowa epoka polskiego przemysłu i handlu. Nie mamy dotąd człowieka drugiego, któryby tyle na tém polu właśnie takiego, jak on, dokonał przewrotu w opinii powszechnéj. On pierwszy w naszém kole kruszył przesądy i na ich ruinie zaszczepiał w spółeczności naszéj to przekonanie, że bez przemysłu i handlu żaden naród ostać się nie może. Od tego czasu datuje się prąd ku przemysłowi i handlowi, coraz większe znajdujący uznanie, coraz liczniejsze zdobywający środki i coraz szersze i trwalsze budujący podstawy.
Przy szczupłych ramach mego odczytu nie mogę Panom dawać obrazu, przez jakie to fazy przechodził ten prąd nowy w ostatnich latach 25. Tutejsi przemysłowcy i kupcy, mianowicie starsi, opowiadają bardzo