Strona:Słowa we krwi.pdf/39

Ta strona została uwierzytelniona.

Ale jest cisza nad rzeką i spokój, spokój wielki,
Od stóp, pluszczących się w wodzie, studzienny ciągnie chłód.

Już wieczór luby zawiewa, wietrzyk w rękaw się wtula,
Deszcz kropi… toczy po wodzie kręgi z niebiańskich łez…
Siedzimy, wpatrzeni w głębinę, gdzie, jak czerwona kula,
Nabiegły krwią z wściekłości, zdycha płomienny bies.