Strona:Selma Lagerlöf - Królowe Kungachelli.pdf/14

Ta strona została przepisana.

się już wszystko, lecz mimo to starannie oddawał się przyjemnościom, a nawet pogrążył się w zupełnej rozpaczy, gdy zauważył, że od niejakiego czasu prześladować go zaczęły niepowodzenia, tworząc przeszkody w jego wesołym życiu.
W przeddzień słynych, dorocznych wyścigów okulały jego numidyjskie konie, tajemnicze przygody miłosne zostały odkryte, na malarję zmarł nieoceniony kucharz. Młody Poppjusz czuł się tak nieszczęśliwym, że zdecydował skończyć samobójstwem. Sądził, zdaje się, że jest to najlepszy sposób przebłagania bogów niepowodzenia, które prześladując go, zmieniały mu życie w torturę.
Można zrozumieć człowieka nieszczęśliwego, który kończy samobójstwem, chcąc uciec od prześladujących go ludzi, lecz tylko taki głupiec, jak Sylwjusz Antonjusz mógł wybrać tę drogę, by zniknąć przed bogami. Mimo woli przypomina się znana bajka o człowieku, który chcąc się ukryć przed lwem, skoczył w prost w jego otwartą paszczę.
Młody Poppjusz miał zbyt słaby charakter, by zdecydować się na śmierć od miecza. Nie chciał również umierać od mąk trucizny. Po długich namysłach wybrał lekki rodzaj śmierci — w falach. Lecz kiedy stanął nad Tybrem z zamiarem utopienia się, zabrakło mu odwagi, by pogrążyć swe ciało w brudnej i mętnej wodzie rzecznej. Nagle ogarnęło go wielkie, święte pragnienie, właściwe wszystkim tułaczom: chciał ujrzeć morze.
Chcę umrzeć w przezroczysto — błękitnym morzu,