Strona:Seweryn Goszczyński - Sobótka.djvu/41

Ta strona została uwierzytelniona.
11.

To moja polana.
Każda łąka w górach między lasami.

12.

Statku nie mogły pomieścić koszary.
Górale tatrańscy, choć najwięcéj do Krakowiaków zbliżeni, mają przecież mnóstwo oddzielnych, właściwych sobie wyrazów. Między innemi bydło zowie się u nich statkiem: rogate, gruby statek; nierogate, drobny statek; domowe ptastwo, gadzina i t. p.

13.

Wszem smakowały mój ser i żętyca.
Góry Karpackie w ogólności słyną z tego nazwiska serwatki. Jest-to właściwie mléko wszelkiego rodzaju, pomieszane i zwarzone przy ogniu.

14.

Największy płomień jarzał z méj bacówki.
Bacówka, buda pasterska w górach.

15.

Kasia najradniéj szła tu na borówki.
Jagody leśne na drobnych krzewinach, zwane gdzie indziej czernicami.

16.

Mnich! mnich! krzyknęła.
Widziadło mnicha grające w téj powieści znaczną rolę, objawiało się w saméj rzeczy w tych okolicach przed laty jeszcze kilkudziesiąt. Powsta-