Strona:Seweryn Udziela - Wesołe opowiadania wesołego chłopca.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.

Będziecie wszystko widzieli zadarmo, stójcie tu przy drzwiach, a gdy ja wyjdę do was i wezmę was za ręce, pójdziecie ze mną i będziecie robić to, co i ja. Potem wyprowadził nas do hali cyrkowej i pozostawił spokojnie. Ochłonęliśmy z przestrachu, i stanęliśmy skromnie i spokojnie, podziwiając oświetlenie i całe urządzenie hali, czegośmy nigdy przedtem nie widzieli.
O, czemuż byłem taki głupi, gdy wtedy, skoro nami nikt się już nie zajmował, nie wmieszałem się w tłum gości, i nie uciekłem. Byłbym uniknął wstydu, jakiego później miałem dosyć.
Gdy już konie objechały cyrk kilka razy, gdy produkowali się różnemi sztuczkami pajace i tresowane konie, wybiegł nagle znajomy nam już Polak, chwycił nas za ręce, i w podskokach wprowadził na arenę cyrkową. My niezgrabnie biegliśmy koło niego, a mnie się w oczach wszystko zakręciło; słyszałem tylko wokoło siebie wrzaski, huk, oklaski rozbawionego tłumu. Przebiegliśmy arenę z powrotem, przyczem błazen wywrócił parę razy koziołka, my staraliśmy się podobnie, ale że nam to szło niezgrabnie, wrzawa i krzyki rozbawionej publiczności nie miały granic. Klown zrzucił nam czapki z głowy, twierdząc, że nam zawadzają i że dlatego ćwiczenia gimnastyczne wykonujemy