Ta strona została uwierzytelniona.
Stoję na balkonie,
Załamałem dłonie
I w kwietniowem niebie
Szary wzrok mój tonie.
Bzy mi zapachniały,
Żale mnie owiały,
Twarz mi ojedwabia
Wiew znieruchomiały.
Zmierzch się wiewem żali,
Żeśmy się rozstali,
Przymkniętemi oczy
Widzę ciebie w dali:
Stoisz na balkonie,
Załamałaś dłonie
I w kwietniowem niebie
Modry wzrok twój tonie.