Strona:Siódma jesień.pdf/44

Ta strona została uwierzytelniona.

Rozciągnęła się nuda nad nami,
Zatroskały się serca okrutnie,
Bo poczuliśmy śmierć nad głowami:
Zaszumiała tak cicho... tak smutnie...

Z ciemnych ulic wracamy do domu
I coś korci nas, w duszach nurtuje;
Nie mówimy o niczem nikomu.
Samo stanie się. Każdy poczuje.

...Siedzą chmurni, stroskani przy świecach,
I my przy nich siadamy w milczeniu,
Nagle... ciarki przebiegną po plecach...!!
Cisza. Każdy utonął w wspomnieniu.

O, powiedzmy choć! O, już nie kryjmy!
O, zapłaczmy głęboko, rozpacznie!
...Później snem biało-śnieżnym zaśnijmy,
Może miłość znów śnić nam się zacznie...