Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Lekkomyślna księżna.djvu/45

Ta strona została uwierzytelniona.

— Imaginuję sobie... Na tem stanowisku wszystko inni za niego robią...
— Otóż, tak się przedstawiają wewnętrzne sprawy rodziny cesarskiej. Jak pojąłeś z mej narracji, ta sama Paulina, co niegdyś nie miała pary całego obuwia, dziś rozrzuca pieniądze garściami, męża ma za nic, ciągle opowiadają o jej miłosnych przygodach, a trwa w nieustannej, skrytej walce z cesarzową Józefiną... Ponieważ wychowania nie otrzymała prawie żadnego, a jako włoszka jest bardzo gwałtowną i namiętną z natury — czyni ekstrawagancje, któreby na żadnym innym dworze nie uszły... Zresztą, nie ona jedna... Cała cesarska rodzina postępuje w ten sposób, ośmieszają tem cesarza, szkodząc mu wielce w miłości tłumów.
— Cóż na to cesarz? Czy nie wie o tych wybrykach?
— Wie, bardzo nad niemi cierpi, lecz za słaby jest dla nich... Wpadnie w gniew, krzyczy, wymyka, ciska krzesłami... a później stale tak zrobi, jak oni nim zakręcą... Ponieważ, na dworze, są dwie partje — cesarzowej i rodziny cesarskiej, urządzające sobie wciąż szykany nawzajem, dlatego dwór jest polem stałych intryg i nie każdemu dworskie powietrze na zdrowie wychodzi... raduj się, żeś żołnierz, nie dworak...
— Oj, tak — potwierdziłem bez przekonania, rozmyślając, czy i ja w sferę niebezpiecznych intryg czasem nie popadłem.
— Najlepiej trzymać się zdaleka Bo to u ich cesarskich wysokości, szczególniej księżnej Pauliny, nie jeden, choć skromny porucznik, wielkiem powodzeniem może się pochwalić... Pod tym względem, wcale one nie dumne i nie zwracają, ani na urodzenie, ani na szarżę... uwagi... Tylko...

39