Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Rycerze mroku.djvu/83

Ta strona została uwierzytelniona.

prawda, sprzedawać się każdemu napotkanemu mężczyźnie... ale... Ale powiedziałam panu, kim jestem! Ubrał mnie i obsprawił od stóp do głów, abym uchodząc czy to za tancerkę, czy wogóle za artystkę, mogła swobodnie zawierać znajomości z ludźmi bogatemi i o nich mu przynosić jaknajszczegółowsze dane.
— A... a...
— Ja zaczynam a on kończy! Kiedy mu zbiorę wszelkie szczegóły, następuje „robota” a z uzyskanej zdobyczy otrzymuję swoją część...

Teraz dopiero Welski pojął wszystko i przyznać musiał w duchu, że cała „kombinacja” bardzo sprytnie była obmyślona. Któż posądzić mógł uroczą osóbkę, składającą wizytę, po długich wzdraganiach, w mieszkaniu jakiego fabrykanta, przemysłowca lub kapitalisty, iż ta wyłącznie jeno przychodzi, aby się przekonać jakim jest rozkład lokalu, gdzie są przechowywane pieniądze, jak najłatwiej się dostać do kasy czy innej skrytki i czy wogóle, tam właśnie, włamanie bez wielkiego ryzyka się da uskutecznić. Teraz rozumiał czemu Balas, pragnąc uniknąć jakichkolwiek podejrzeń, zabraniał dziewczynie rozmawiać z nim w miejscach publicznych i widywał się z nią jeno wielce ostrożnie i skrycie. Pozatem, poczynał rozumieć, iż jemu samemu, zapewne z czasem zaproponuje opiekun takąż rolę. Może, pragnąc zręcznie dojść do celu, wykonanie podobnego zlecenia,

77