Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Sztuka i czary miłości.djvu/146

Ta strona została uwierzytelniona.

chwycenia w sidła kapryśnego amora, podkreśliliśmy parę istotnych, mogących doprowadzić do zamierzocego celu, zaznaczając jednak, iż w rzeczy samej nie są one miłosnem zwycięstwem a raczej zagarnięciem drugiej osoby w duchową niewolę a w większości nawet wypadków karygodnem przestępstwem
Na samym wstępie jednak mojej książki twierdziłem, że w myśl zasad wysokiej magji, która jednoznaczna jest z okultyzmem — szlachetna miłość podporządkowana być musi pewnym prawom, jak wszystko określonym prawom podporządkowane jest w wszechświecie. Zaznaczyłem dalej, że dzięki filozofji transcendentalnej jasnem się staje czemu odczuwamy pociąg do określonej osoby i czem wytłomaczyć możemy owe nieokreślone na pozór tęsknoty, nieokreślone poszukiwania ideału, jakie tak często w życiu nas nawiedzają.
Nie powiedziałem jeno w jaki sposób uchronić się od omyłek, rozczarowań i na tej drodze bolesnych zawodów.
Tu zasada byłaby jedna, lecz przódy pragnąłbym uczynić pewne spostrzeżenie.
W sprawach miłosnych wielce podobni jesteśmy do dzieci. Im bardziej dziecku starsi jaką zabawkę dać się wzbraniają, tem bardziej dziecko owej zabawki pożąda. Tak samo postępujemy i my... i oto główna przyczyna nieszczęśliwych miłości!
Przeważnie uderzamy w takim kierunku, gdzie już serduszko zajęte, lub to serduszko nie chce

140