Strona:Stanisław Brzozowski - Współczesna powieść polska.djvu/138

Ta strona została skorygowana.

bez żadnej głębszej przyczyny powraca znów do dawnych poglądów. Mówić o ewolucyi jej zapatrywań byłoby rzeczą bezcelową i naiwną. Są one nieumotywowane i zmienne jak kaprys. Zapolska nigdy nie miała w sobie tej mocy, jaką daje przekonanie wypracowane przez życie. Miała ona jedynie flirty i pasye przekonaniowe. Narzuca ona je czytelnikowi z prawdziwie kobiecą hałaśliwą zarozumiałością. Zdaje się jej, że przekonania, programy społeczne są tylko sposobikami, wybiegami hołdowników, pragnących zwrócić na siebie jej uwagę. Brak sumienności jej wobec wyników myślowej i duchowej pracy bywa niekiedy aż odrażający. Trzeba panować nad nerwami, ażeby doszukać się pod kabotyńskim gestem, pod histerycznem rozkiełznaniem nerwów, tej jedynej rzeczy, która daje i zapewnia Zapolskiej miejsce w literaturze — cierpienia, niepokoju pustki. Kiedy z pewnością siebie rozdaje kokieteryjne uśmiechy i spojrzenia, zagadnieniom i prądom sztuki, myśli, czy życia społecznego jest śmieszną, gdy z tragicznym gestem wypowiada oskarżenia, dytyramby jest nudna, gdy jednak w spazmatycznem uniesie-