Strona:Stanisław Ciesielczuk - Pentaptyk lapidarny.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.

NATURA




Potwór ogromny w rudych słońc koronie —
Sam się zapładnia. Macicy otchłanie
Chlustają istnień tłumem nieustannie
W zgłodniałą paszczę, która tłum ten chłonie,
A z nim twór pewien, człowiekiem się zwący —
Od międzynoża do paszczy otwartej
Łukiem przelotu o bezmiar otarty,
Jak o szaleństwa wiatr przerażający.